środa, 29 stycznia 2014

Jak zrobić ubranko dla pieska – część 1

W ostatnim poście pisałam o ubrankach, a dokładniej sweterkach, jakie posiada moja Jessy. Jedna z Obserwatorek mojego bloga chciałaby zrobić ubranko dla swojej psinki. Dzisiaj pojawi się zatem pierwsza część opisu schematu, jaki ja wykorzystuję przy dzierganiu takiego sweterka.

W tej części pojawią się informacje na temat:
- pliku Excela, który posłuży do wyliczenia potrzebnych, w trakcie dziergania, wartości;
- dokładnym wymierzeniu pieska i próbki robótki;
- części grzbietowej sweterka.

Aby ułatwić wszystkie potrzebne obliczenia, stworzyłam plik Excela. Do niego powstał ten, mam nadzieję czytelny, opis. Osoby zainteresowanym, które chcą zrobić takowe ubranko dla swojego psiaka, plik otrzymają drogą mailową. Zatem zaczynamy.

1. Pomiary pieska
To pierwszy i jeden z ważniejszych punktów programu. Potrzebne będą trzy wymiary:
- długość grzbietu od karku do nasady ogona;
- długość od miejsca, w którym będzie wycięcie na przednie łapy, do nasady ogona;
- obwód psiaka tuż za przednimi łapami, w najszerszym miejscu.

Mierzymy pieska dokładnie, wtedy zaoszczędzimy mu niezliczonych przymiarek w trakcie dziergania.

Na etapie wyrabiania golfika przyda się jeszcze obwód karku. Można go zmierzyć na początku. Ja robię to dopiero w momencie, gdy mam gotowe i zszyte ze sobą części: grzbietową i brzuszną ubranka.

2. Próbka
Przy tym punkcie wspomnę tylko, że w stworzonym pliku wymiary próbki, czyli liczbę oczek i rzędów należy podać na 1 cm. Najlepiej z dokładnością do dwu miejsc po przecinku.


Rezultaty dwóch powyższych punktów, czyli wymiary pieska i obliczenia dla próbki, należy wpisać do pliku. Miejsca zaznaczone są kolorem różowym. Początkowo znajdują się tam wpisane wartości dla mojego psiaka i mojej próbki.
Po wpisaniu pięciu wymaganych wartości oraz dla pamięci - rozmiaru drutów, z których korzystamy - cała reszta zostanie wyliczona automatycznie.
Liczby, które będą ważne, dla osób robiących sweterek, są zaznaczone kolorem fioletowym. Na pozostałe wartości procentowe i metryczne nie zwracamy uwagi.


3. Część grzbietowa ubranka
Wartości, z których należy korzystać, zaznaczone na fioletowo, dodatkowo są oznaczone literami a, b, c, A … Co oznaczają te liczby? Patrzymy na rysunek, na którym rozrysowana jest ta część ubranka wraz z symbolami.


Obrazek można wydrukować i zapisać, przy oznaczeniach, wartości, które zostały obliczone.

Jeżeli psiak został wymierzony dobrze, nie pojawiają się w pliku żadne błędy oraz wartości ujemne, to można wziąć druty do ręki. Patrzymy jeszcze przez moment na powyższy rysunek, na którym zaznaczone są symbole literowe, takie same jak w pliku. Następnie rozpoczynamy pracę.

Na druty nabieramy liczbę oczek oznaczoną symbolem A, w moim przypadku jest to 51 oczek. Przerabiamy je wybranym wzorem, tym którym wykonana została próbka. Ile rzędów robimy? Szukamy symbolu a, w moim przypadku jest to 8 rzędów.

Teraz przed Nami poszerzenie robótki. Spoglądamy na wartości parametrów B i b. W moim przypadku jest to 71 oczek i 16 rzędy. Oznacza to, że w trakcie tych 16 rzędów muszę na końcach robótki dokładać po 1 lub 2 oczka, aby poszerzyć robótkę. Oczka dodajemy w co drugim rzędzie. Ja potrzebuję dodać 71 o. – 51 o. = 20 o. Staram się to zrobić równomiernie. Zatem dodam je w sekwencji: 2 o., 2 o., 1 o., 1 o., 1 o., 1 o., 1 o., 1 o., z każdej strony w co drugim rzędzie.


Po zakończeniu tej części można zaznaczyć markerami uzyskaną wysokość robótki. Na tej długości będziemy dobierać oczka na nogawki, w końcowym etapie pracy.

Kolej na wartość parametru c. W moim przypadku jest to 20 rzędów. Zatem przerabiam je.

Następny poziom ubranka, to (patrzymy na obrazek) parametry C i d. Dla mojego sweterka jest to 83 oczka i 26 rzędów. Zatem kolejne poszerzenie robótki. Potrzebuję dodać 12 oczek, czyli po 6 oczek z każdej strony.

Ostatnia rzecz na dzisiaj: parametr e, czyli przerabiam 17 rzędów. Tym samym jesteśmy na poziomie „pach” psiaka, przed przednimi łapami.

W następnej części, która pojawi się za około 2 tygodnie zakończymy część grzbietową ubranka i rozpoczniemy część brzuszną.

środa, 22 stycznia 2014

Zaczęło się tak…

Wstałam dzisiaj rano, jak zawsze. Powędrowałam do kuchni, a za oknem biało. Spadł śnieg i taki drobny sypie cały czas. Trzeba zatem się cieplutko ubrać. Z szafy wyciągnęłam sweter, nie tylko dla siebie, ale również dla mojej psiny. Jej też musi być ciepło podczas buszowania po śniegu.


Dzisiejszy poranek był zatem motywacją do pokazania sweterków mojej Jessy. Pierwszy z nich (ten po prawej na zdjęciu) zrobiłam trzy lata temu.

Wracając z egzaminu z elektroniki wstąpiłam do pasmanterii, kupiłam 5 motków włóczki (ciemny fiolet). Tak! Kupiłam stanowczo za dużo. Po powrocie do domu wymierzyłam psinkę, nabrałam oczka na stare druty, które miałam w domu i zaczęłam dziergać golfik ściągaczem. Nie robiłam na okrągło, nie zrobiłam również żadnej próbki. Golfik okazał się być za szeroki, a druty się urwały. Po nowe druty wybrałam się następnego dnia. Zaś to, co zrobiłam do tej pory zostało później zeszyte na zakładkę, w celu dopasowania rozmiaru.

Nie przyszło mi wtedy do głowy, żeby ten początek spruć. Przecież włożyłam w to tyle pracy. Ciężko szło robienie oczek prawych, o lewych nie wspomnę. Palce bolały i miałam dość. Ale dziergałam dalej. Powstały dalsze części sweterka. Szło mi coraz lepiej, aż skończyłam. Jessy mogła wyjść na śnieg w ubranku.

Robić oczka prawe i lewe nauczyła mnie mama. Miałam wtedy jakieś siedem, może osiem lat. Ten sweterek to był projekt, jaki zrobiłam po kilkunastu latach przerwy bez dziergania. Tak to się u mnie zaczęło. Znalazłam swoje hobby.

Minął rok i przyszła kolejna zima. Moja psinka nie może mieć tylko jednego sweterka. Do drugiego zabrałam się o wiele staranniej: próbka, obliczenia, kartka na notatki. Przesadziłam kolejny raz z ilością zakupionej włóczki (biała z przeplataną czarną nitką). Z jej resztek powstała moja pierwsza chusta, jakieś wprawki mitenek i rękawiczek, próba pierwszej czapki i serweta robiona na drutach


Ale wróćmy do sweterka. Jego całość robiłam ściągaczem na drutach 3.0 [mm]. Zaprezentuje go sama Jessy.


Następna zima, to kolejny sweterek; piękny fioletowy we wzór z warkoczami. Powstał na bazie notatek do poprzedniego sweterka. Wcześniej jednak trochę się zeszło na przypomnieniu, co i gdzie w tych notatkach zapisałam.


Po odszyfrowaniu treści powyższej kartki i zrobieniu (prawie) porządnej próbki, zrobiłam ten sweterek. Po zrobieniu kilkunastu zdjęć udało mi się uchwycić kolor niemal idealnie.




W tym roku, na chwilę obecną, sweterka nie planujemy. Gdyby jednak śnieg sypał do maja…

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Dwukolorowe

Pierwsza dwukolorowa rzecz to zimowa czapka. Zrobiłam ją według pomysłu, który już raz wykorzystałam. Jedyną zmianą, oprócz kolorystyki pasującej do płaszcza użytkowniczki, była wielkość pompona. Tak miało być na początku...



W czasie użytkowania okazało się jednak, że bardzo wczesne poranki bywają dosyć zimne. Czapka, mimo sporej domieszki wełny, nie grzeje wystarczająco. Alternatywa prucia wszystkiego nie wydała mi się dobrym pomysłem. Na jej modyfikację pojawił się zatem inny. Wydziergałam dodatkową warstwę wewnątrz.


Nabrałam na takie same druty (3.5 [mm]) tę samą ilość oczek i przerobiłam oczkami prawymi. Górę odpowiednio zwężałam, aż powstał wkład, który przyszyłam ręcznie do wnętrza czapki. Ścieg jest prawie niewidoczny.


***
Druga dwukolorowa rzecz, to drobnostka. W poprzednim poście pokazałam moją drugą wrabiankę. Chciałam ją jakoś wykorzystać. Zrobiłam z niej prostokątny igielnik. Boki połączyłam szydełkiem, a do środka włożyłam nieużywaną mitenkę (powstała tylko jedna). Efekt wygląda tak.


***
Na koniec fotografia serwetki, którą aktualnie szydełkuję. Tak prezentowała się dzisiaj rano.

sobota, 18 stycznia 2014

"Wrabiam się"

Nigdy nie pomyślałabym, że wrabianie w robótkę wzorów, a tym samym dzierganie dwukolorowe, może być takie przyjemne. Na dowód tego moja druga próbka, zadana jako praca domowa przez Intensywnie Kreatywną.
Z każdym rzędem, coraz sprawniej idzie mi praca z plączącymi się nitkami. Dosyć szybko też poszło mi wykonanie tej próbki.
Na żywo kolorystyka robótki jest dużo ładniejsza. Niestety nie udało mi się uzyskać lepszej na zdjęciu.


***
Aktualnie pracuję sobie nad kolejną serwetką. Będzie także owalna, jak ta, którą pokazywałam ostatnio. Kolor tym razem czerwony.
Może powinnam robić czarno-białe zdjęcia? Wychodzą dużo lepiej.

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Rękawiczki

W zeszłym roku, w okresie zimowym wykonałam moje pierwsze rękawiczki. Nie są one pięciopalczaste, natomiast mają "otwieraną klapkę". Jest to bardzo funkcjonalne; nie trzeba ich za każdym razem ściągać z dłoni, wystarczy zsunąć górną część.

Kolor najbardziej zbliżony do oryginału.
 


***
Planowałam zrobić nowe rękawiczki; i planuję dalej. Jak na razie pojawiają się inne pomysły, na które bardziej mam ochotę. Jednym z nich jest nauka wrabiania z Intensywnie Kreatywną. Wczoraj wieczorem zrobiłam schemat pierwszy.

czwartek, 9 stycznia 2014

W barwach mroźnej zimy

Po wydzierganiu zimowych ozdób na szydełku pozostała mi pewna ilość kordonka. Żal nie wykorzystać. Powstała szydełkowa serwetka w kształcie listka. Schemat pochodzi z bloga Robótkowe szaleństwa.


poniedziałek, 6 stycznia 2014

Zimowa opaska na ciepłe dni

Tegoroczna zima, jak na razie bez śniegu. W związku z tym powstała opaska na obecną aurę pogodową. Wydziergana na drutach 4.0 [mm] ryżem perłowo-żebrowanym.


Jest to moje drugie podejście do tego ściegu. Nie jest on trudny. Natomiast, gdy nie pilnuje się kolejności oczek, łatwo jest się pomylić.

czwartek, 2 stycznia 2014

Mój Świat w roku 2013

Mój blog nie ma jeszcze roku, zaczęłam prowadzić go początkiem kwietnia. Początkowo, prócz robótek, chciałam umieszczać w nim jeszcze wiersze, które powstały w czasach licealnych. Jednak odeszłam od tego pomysłu.
 
Pokazałam tutaj rzeczy wydziergane na drutach. Nie wszystkie powstały w tym, w ubiegłym roku. Przeważająca większość powstała wcześniej, gdyż pasję robótkową rozwijam w sobie od czterech lat. Jeżeli dobrze liczę.


Tak, jak pisałam w poprzednim poście, w 2013 roku nauczyłam się szydełkować. Moim największym sukcesem, jednym z pierwszych, jest duża prostokątna serweta.


Szydełkowałam nie tylko serwetki. Powstały również między innymi szaliki, chusty, bezrękawniki...


Dzięki Intensywnie Kreatywnej i jej Letniej Szkole Szycia, zaprzyjaźniłam się bardziej z moją maszyną do szycia. Teraz nie tylko skracam spodnie i podwijam firanki; ale tworzę mniej lub bardziej funkcjonalne rzeczy.

środa, 1 stycznia 2014

Owalna serweta

Na wszystkie dni Nowego Roku

życzę Wam wszystkiego najlepszego, 

zdrowia, radości i wiary w sercu.


***
Pod koniec zeszłego roku powstało kilka moich własnoręcznie zrobionych prac. Nie miałam okazji ich zademonstrować. Początek nowego roku, nowego miesiąca, to odpowiedni czas na pokazanie kilku z nich.

Na początek serweta. Bardzo polubiłam dzierganie serwet. Mimo tego, że szydełkować nauczyłam się dopiero niecały rok temu, nie sprawia mi to żadnych problemów. Wcześniej zarzekałam się, że szydełko jest tą rzeczą, której nigdy nie wezmę do rąk. A tu proszę…

Jest to serweta owalna, pierwsza taka w moim wykonaniu. Wzór zaczerpnęłam z nowego numeru gazetki „Sabrina Robótki 6/2013”. Zaopatrzona w nowy kordonek bawełnianych nici, nowe szydełko rozmiar 1,75 [mm], w zaledwie trzy dni ukończyłam cały projekt.



Powyżej zdjęcia z blokowania. Moje serwetki napinam na tablicy korkowej. Zawsze kładę na niej białe kartki papieru, na których szkicuję mniej więcej kształt napinanej szydełkowej robótki. Dzięki temu serweta jest bardziej symetryczna.

Każdą też krochmalę. Tym razem troszkę przesadziłam z ilością i jest ona dużo sztywniejsza niż pozostałe. Będzie za to dłużej ładniejsza.




***
Jak jesteśmy już w szydełkowym temacie, to pokażę Wam dzisiaj również moją pierwszą szydełkową czapkę. Wzór zaczerpnęłam z jednego numeru kolekcji „Szydełkowanie jest proste”.