Bolerko, opisane w tym poście, było moim drugim poważnym projektem. Miało być zrobione w częściach: dwa przody, jeden tył i dwa rękawki; do tego sznureczek do wiązania. Takim sposobem robiłam wtedy pierwszy i, jak na razie, ostatni raz. Niestety nie wyszło. Mimo, że
kierowałam się schematem, to główka rękawa wyszła mi za wysoka i
nie wpasowała się tak, jak powinna. Nie wiem, gdzie popełniłam błąd. Czy to ja źle wszyłam te rękawy, czy we wzorze pojawiła się pomysłka. Efekt był taki, że całe bolerko po roku czasu sprułam. Miałam wełenkę do ponownego wykorzystania.
Miało być z tego bolerko i tak też zostało. Zrobiłam je od góry, wzorując się na wskazówkach z pewnej książki i różnych zdjęciach. Tym razem jest ono zapinane na jeden guzik, obszyty wełenką.
Cudne !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jak dla mnie jest super.Metoda od góry jest najlepsza.Gratulacje.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj takie dzierganie to dla mnie "wyższa szkoła jazdy" jeszcze nie skosztowana ;-)) Tym bardziej za to słowa uznania! Efekt świetny ;-))
OdpowiedzUsuń