środa, 31 lipca 2013

Prosty projekt

Dawno już nic nie robiłam na drutach. Ostatnie dziergane rzeczy, które pokazywałam powstały jeszcze zanim pojawił się pomysł tworzenia tego bloga. Dlatego też, w ramach odpoczynku od - głównie - szycia, wrzuciłam na druty prosty projekt. Były to skarpety.


Są to pierwsze skarpety, które robiłam od "palców do góry". Moje wcześniejsze dwie pary powstawały w kierunku odwrotnym. Zdecydowałam się na to, bo (1) chciałam wypróbować ten sposób oraz (2) dysponowałam niecałym motkiem wełenki i planowałam wykorzystać go już całego.

poniedziałek, 29 lipca 2013

Szyjemy... poduszkę ze szmatek

Poduszkę, którą dzisiaj prezentuję zrobiłam już jakiś czas temu. Powstała zaraz po fartuszku kuchennym. Jest dwustronna. Jedna strona to coś a la patchwork, a druga to jednolity materiał z kontrastową plisą na guziki.



Guziki, kupione blisko dziesięć lat temu, znalazły swoje zastosowanie. Okazały się nie pasować do pewnego sweterka, do którego miały być. Czekały...


piątek, 26 lipca 2013

Szyjemy... igielnik

Jakiś czas temu zrobiłam igielnik. Nie jest on piękny, a jego wykończenie pozostawia wiele do życzenia.


W ramach mojej nauki szycia na maszynie powstał nowy igielnik, wiązany białą tasiemką. Był bardzo prosty do zrobienia, ale ma swój urok.



***
Serdecznie witam nowe Obserwatorki mojego bloga.

niedziela, 21 lipca 2013

Szyjemy... piórnik

Piórnik, czyli etui na długopisy do torebki jest już gotowe. Dzięki wskazówkom Intensywnie Kreatywnej jego wykonanie było dużo prostsze. Mimo to, nie obeszło się bez problemów. Ale o tym za chwilę.


Robiąc go odniosłam duży sukces. Po raz pierwszy idealnie wszyłam zamek kryty. Choć idealnie to może za dużo powiedziane. Przy wcześniejszym wszywaniu takiego zamka umknęło mi to, że należy odchylić ząbki. (Nie mam stopki dedykowanej do zamków krytych.) Przez co efekt nie jest poprawny. Był to jednak pierwszy raz, więc i tak byłam z siebie dumna.


Robiąc ten piórnik, troszkę poszalałam i jego średnica ma około 4,5 [cm]. Miałam nadzieję, że sobie poradzę. Udało się. Zszycie części głównej z bocznymi nie sprawiło mi większych problemów.


Problem pojawił się z podszewką. Niby jej zeszycie to nic nowego. Poradziłam sobie bez problemu. Przyszycie ręczne również nie przysporzyło większych problemów. Mimo to, coś mi nie pasowało. Jej brzegi były widoczne po otworzeniu zamka. Widać to na poniższym zdjęciu. A do tego zwijała się.

 

Byłam już bliska wyrzucenia całości do kosza. Trudno, nie udało się. Jednak wyprułam podszewkę i stwierdziłam, że obrzucę brzegi, żeby się nie strzępiły. Z ciekawości jednak najpierw zmierzyłam szerokości piórnika i podszewki. Co wyszło? Okazało się, że podszewka jest prawie 1,5 [cm] krótsza! Jak to się stało, skoro miałam zaznaczone wszystkie linie szwu i wszystko zszyłam dobrze?


Następnego dnia rano uzmysłowiłam sobie mój błąd! Piórnik i podszewka miały wymiary 14,2 [cm] x 16 [cm]. Różnica niewielka i zamiast złożyć materiał dłuższymi bokami, złożyłam je krótszymi. Było prucie i poprawki. A efekt przedstawia się tak, jak na zdjęciach.

środa, 17 lipca 2013

Szyjemy... torbę na zakupy

Najnowsza rzecz, która powstała na maszynie. Jest to letnia torba na zakupy, z podszewką. Zapinana na mały zatrzask. Na podszewce naszyte są dwie kieszonki na telefon i portfel. Torba jest już sprawdzona; spisuje się wspaniale.




***
Dokładnie jutro mija rok od dnia, kiedy przystąpiłam do obrony pracy dyplomowej magisterskiej. Pamiętam jak mocno biło mi serce, gdy weszłam do gabinetu dziekana. Ale należało wziąć się w garść i opowiedzieć o swojej pracy.

Najgorsze było to, jak zmieścić półtora roku zbierania materiałów, wykonywania pomiarów i ich późniejszego analizowania w dziesięciominutowym wystąpieniu. Jakoś się udało, mimo że miałam sporo do powiedzenia. Następnie runda pięciu pytań i chwila oczekiwania za drzwiami na rezultat. To była najdłuższa "chwila" w moim życiu.

Potem już tylko radość, że oto po pięciu ciężkich latach kończę te studia. Chociaż to, że jest to już naprawdę koniec dotarło do mnie troszkę później.

piątek, 12 lipca 2013

Letnia serwetka

Przedwczoraj skończyłam kolejną serwetkę. Przeprana, zblokowana i wyprasowana, gotowa jest do prezentacji.


Wykonałam ją z białego kordonka na szydełku nr 02. Wzór, lekko zmodyfikowany, zaczerpnęłam z gazetki "Sabrina Robótki 3/2013".
Dziergało się ją bardzo szybko. Wzór jest dosyć prosty, a grubość szydełka i kordonka sprawiły, że robótka szybko przybywała.


***
Serdecznie witam nowe Obserwatorki. Zapraszam do oglądania, czytania i komentowania.

czwartek, 11 lipca 2013

Szyjemy... ołówkową spódnicę

Pomysł oraz sposób wykonania, począwszy od zrobienia wykroju, znalazłam na blogu Intensywnie Kreatywnej. Wpisy te pojawiły się już jakiś czas temu. Jednak nie odważyłam się wtedy zabrać za ten typ odzieży. Dopiero teraz, po małym sukcesie fartuszka kuchennego, spróbowałam. I tak przedstawiają się efekty mojej kilkudniowej pracy.


Na pasku wykonałam stebnówkę.

Dół przeszyłam, bo materiał jest cienki.

Dziurkę na guzik, przez nieuwagę zrobiłam nie tak, jak chciałam. Dlatego sam guzik przyszyty jest od wewnętrznej strony paska.

sobota, 6 lipca 2013

Bezszwowy Biały Róż

Nadszedł czas, by pokazać jeden z moich sweterków robionych metodą bezszwową. Najpierw próbka, tylko oczka prawe i lewe. Nic trudnego. Niestety, nie obyło się bez prucia i poprawek.
Pierwszy projekt zakładał, że sweterek będzie wkładany przez głowę, jednakże po zrobieniu połowy okazało się, że wyszedł zbyt duży i wyglądał bardziej jak worek, a nie przylegająca bluzeczka.


Drugie podejście do tego tematu, to już sweterek rozpinany. Po dziesięciokrotnym wymierzeniu, porządnie zrobionej próbki, udało mi się nabrać odpowiednią ilość oczek, więc był taki, jaki powinien być.


Miał mieć długie przody, które wiązałoby się w pasie. Wyszły niezbyt ciekawie, dlatego poddane zostały modyfikacji i efekt jest taki, jak można zaobserwować na zdjęciach.


***
Obecnie jestem w trakcie tworzenia dwu szydełkowych serwetek (okrągłej i prostokątnej) oraz staram się zamienić pewne kawałki materiału w ołówkową spódniczkę. Na razie jestem na dobrej drodze.

***
Witam również kolejną Obserwatorkę.

wtorek, 2 lipca 2013

Szyjemy... fartuszek kuchenny

Moja przygoda z maszyną rozpoczęła się dwa lata temu. Po tym, jak ręcznie musiałam obszyć dość spory kawałek obrusu, zdecydowałam, że najwyższa pora zaopatrzyć się w maszynę do szycia. Na początku głównie skracałam spodnie, spódnice i obszywałam firanki. Ostatnio doszłam jednak do wniosku, że pora nauczyć się czegoś więcej. Tak też powstało, metodą prób i błędów, etui na druty oraz Torba Worek.

Teraz idę kolejny krok naprzód i w ramach Letniej Szkoły Szycia, zgodnie ze wskazówkami Intensywnie Kreatywnej powstał mój pierwszy własnoręcznie uszyty fartuszek.
Materiał bazowy to  nienoszona spódnica, a jako falbankę wykorzystałam resztki firanki.

Fartuszek uszyłam dzisiaj, udało mi się go skończyć. Zatem może być już używany. Dodatkowo w ramach własnej inwencji twórczej zrobiłam kokardkę. Fartuszek z dwustronnego zrobił się bardziej jednostronny...





poniedziałek, 1 lipca 2013

Galeria fotografii

Serweta (wzór) zblokowana i wyprasowana. Pora zatem pokazać jej reprezentacyjne zdjęcia.

Serweta w całej okazałości.

Zbliżenie motywu kwiatowego.

***
Witam kolejną Obserwatorkę i zapraszam do odwiedzania bloga i komentowania moich prac.