Witam!
Dzisiaj smutny dzień. Deszcz pada od samego rana. Postanowiłam spędzić
go zatem kreatywnie. Z resztek materiału, po starych dżinsach i zwężonej
firance, zrobiłam małe etui na moje druty na żyłce. I tak oto
powstało takie coś.
Gdy kupiłam maszynę zrobiłam podobne etui na druty proste. Jednakże
wtedy nie pomyślałam o jego wiązaniu... To co zrobiłam dzisiaj jest o
niebo lepsze.
Najwięcej problemu sprawiło mi nabicie guzika, ale po kilku próbach i znalezieniu odpowiedniego narzędzia - udało się.
Najwięcej problemu sprawiło mi nabicie guzika, ale po kilku próbach i znalezieniu odpowiedniego narzędzia - udało się.
Moje etui nie jest doskonałe, bo nie jestem krawcową. Mimo to mogę się cieszyć w pełni funkcjonalnym przedmiotem, które często będzie wykorzystywane.
***
Natomiast moje pozostałe dwa powstające projekty bardziej stoją w miejscu niż mkną do przodu. Szczególnie chusta Echo Flower.
Odkąd zaprzyjaźniłam się z szydełkiem, wole pracować z nim (pewnie chwilowo) i moją chustą, która powstaje z rozprutego sweterka.
Takie etui to dobra rzecz :):):) Musiałabym pomyśleć o czymś takim :) Mówisz, że szydełko aktualnie bardziej Cię wciąga? Właśnie przeszłam tę fazę, ale czy się zakończyła? ;) Pozdrawiam serdecznie i czekam na rezultaty Twojej pracy!
OdpowiedzUsuńPrawda, etui jest bardzo funkcjonalne. Zwłaszcza, gdy ktoś dysponuje ogromną ilością żyłek, które leżą wszędzie.
UsuńSzydełko wciąga i aktualnie druty jakoś w rękach mi nie leżą :)
Również pozdrawiam.
poczatki chustwygladaja baaaaaaardzo ciekawie a etui brdzo dobry pomysl, pozdrawiam ,ania
OdpowiedzUsuńObie chusty już skończone, więc można podziwiać efekty. Etui jest przydatne, mimo to większość drutów leży w koszu z zaczętymi pracami.
Usuń