poniedziałek, 17 czerwca 2013

Pierwszy igielnik

Od momentu, gdy pojawiła się u mnie maszyna do szycia chciałam mieć ładny i funkcjonalny igielnik. Wzięłam dwa kawałki materiału i szybko je zszyłam ze sobą. Powstał trójkąt wypełniony watą (wiem, że to nie jest materiał do wypełniana). Niestety nie spełnił on funkcji, jakie powinien. Obecnie leży gdzieś zapomniany na dnie szafy. Pora się go pozbyć! Bo oto przeglądając blog AureliiMyszkiSzarej natknęłam się na świetny opis, jak wykonać takowy igielnik na szydełku. I tak oto w niedzielne przedpołudnie powstał On.


Pokusiłam się o mały, własny dodatek. Całość wykonałam na szydełku 4.0 [mm]. Dlatego, aby igiełki nie wpadały za głęboko, zrobiłam coś w stylu podszewki z białego materiału. Jest ona (podszewka) niewidoczna, a igła pewniej "siedzi".


Początkowo z tej wełenki miał powstać letni kapelusik. Na razie nie powstanie. Ta włóczka jest troszkę za grupa na ten typ odzieży.

8 komentarzy:

  1. Igielnik prześliczny:)
    Ja wszelkie wypełnienia robię ze ścinków włóczek. Nie wyrzucam żadnej odciętej niteczki, wszystkie zbieram do worka. Planowałam, że kiedyś zrobię poduszkę, ale tymczasem wypycham mniejsze formy, nawet szydełkowe koraliki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie myślałam, że w ten sposób można wykorzystać odcinane niteczki. Ja do tej pory wszystko wyrzucam. A bywa tego całkiem sporo. Może najwyższy czas to zmienić.

      Usuń
  2. Wygląda bardzo ciekawie, z pewnością to bardzo użyteczne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajna przydatna rzecz !

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny igielnik! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam igielniki, tylko one trzymaja moje igły i szpilki w ryzach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuje Wam wszystkim za miłe słowa.

    OdpowiedzUsuń