Przed chwilą skończyłam!
Na początku założyłam, że dobrze byłoby zrobić tę serwetę do końca miesiąca. Udało się. Ostatni tydzień był pracowity i już myślałam, że jednak nie dam rady. Ręka, od trzymania szydełka, boli. Ale było warto.
Pochowałam już wszystkie niteczki i wypłukałam serwetę w płynie. Teraz schnie. Zostanie tylko blokowanie. Ale to już jutro. Na razie nie będę jej krochmalić. Położę ją w takim miejscu, że jej usztywnienie (raczej) nie powinno być potrzebne.
Zdjęcie robione na szybko, tuż po odcięciu niteczki od kłębka. Po zblokowaniu postaram się o ładniejsze. Tutaj mało odznacza się na dywanie.
Wzór pochodzi z bloga Szydełkomania.
Wzór pochodzi z bloga Szydełkomania.
Prześlicznie wyszło! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Starałam się, aby było równo.
UsuńSerweta bardzo ładna, no i pracochłonna. Mój szydełkowy obrus idzie baaardzo mozolnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Zgadza się. Robiłam ją półtora miesiąca. Gdy zaczynałam, nie myślałam, że aż tyle czasu będzie potrzeba.
UsuńSpacerując sobie po blogowych ścieżkach zaglądnęłam do Ciebie i zapewne zostanę,
OdpowiedzUsuńPiękna serweta!!!!!!!!!!!! Beata
Cieszę się i dziękuję, zapraszam do odwiedzania. Na Twój blog również zerknę.
Usuń